A co jeśli nagle w trakcie wesela zaczyna się tworzyć tzw. lista życzeń,  a do Dja ustawia się kilometrowa kolejka. Tata chce zadedykować piosenkę pannie młodej, a ekipa pana młodego wymyśliła układ taneczny i musi być puszczony konkretny utwór. Jeśli chodzi o dedykacje, zarówno my, jak i wykonawcy odradzamy dopuszczanie do takiej sytuacji, która bardzo burzy pracę DJa i nie pomaga gościom w zabawie. Jeśli już widzicie, że goście bardzo na to nalegają przeznaczcie określony czas np. czas dedykacji, ale ograniczcie to do np. 10 utworów. Jeśli natomiast ktoś Wam zaplanował niespodziankę, warto o takie rzeczy pytać wcześniej (od tego macie np. świadków 😊 Nie stracicie niespodzianki, a świadkowie przekażą kontakt do wykonawcy, który będzie mógł się na to przygotować).

Jest jeszcze jeden ciemny scenariusz, goście się nie bawią, a muzyka powinna porywać do ruchu nawet podczas siedzenia. Właśnie w takiej sytuacji wartością dodaną na weselu jest wodzirej. Kiedy dobra muzyka nie wystarcza, do akcji wkracza wodzirej, który powinien w rękawie mieć kilka asów, czyli w sposób elegancki, nienatarczywy zorganizować gości z powrotem na parkiecie. Najlepiej tak, by nawet nie zauważyli, że zamiast jedzenia śledzia, tańczą już do muzyki 😉

Na podsumowanie pozostały „Przez twe oczy zielone”, w które wy patrzeć nie możecie, a które Wasi goście kochają bardziej, niż oczy kota ze Shreka. Tutaj wchodzi w grę tylko i wyłącznie kwestia gustu. Wybierając wykonawcę musicie go od razu uprzedzić, że kilka utworów disco polo musi zostać zagrane, ponieważ nie wszystkie zespoły oraz Dje zgodzą się na ten styl muzyczny. Oczywiście są i tacy, którzy mają swoją wrażliwość muzyczną, w której disco polo się nie mieści, ale rozumieją, że na weselu spotykają różnych ludzi o różnej wrażliwości muzycznej, a są tam po to, by jak najwięcej z nich się świetnie bawiło, a nie dla własnych potrzeb. Dobrze we wszystkim zachować umiar, rozsądek.